W tym roku 19 października przypadała 25 rocznica męczeńskiej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Korzystając z tej okazji przypomnę jego życie oraz proces beatyfikacyjny.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. we wsi Okopy koło Suchowoli na Podlasiu. Rodzice Marianna i Władysław prowadzili gospodarstwo rolne. Od dzieciństwa był ministrantem. Ks. Jerzy od 1961 r. uczył się w liceum w Suchowoli. Na balu maturalnym poinformował wszystkich o tym, że wstąpi do Wyższego Seminarium Duchownego, co nastąpiło w 1965 r. W czasie drugiego roku studiów został wcielony do wojska. Swoją służbę wojskową odbył w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach. Przez 2 lata służby próbowano skłonić młodych kleryków do rezygnacji z seminarium, jednak kleryk-żołnierz Jerzy Popiełuszko wyróżniał się wielką odwagą w obronie swoich przekonań. Po odbytej służbie bardzo ciężko zachorował.

 

W dniu 28 maja 1972 r. został wyświęcony na kapłana z rąk księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego. Na swoim obrazku prymicyjnym wypisał słowa: „Posłał mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc”.

Swoją posługę pełnił w parafiach: p. w. Świętej Trójcy w Ząbkach, p. w. Matki Bożej Królowej Polski w Aninie oraz p. w. Dzieciątka Jezus na Żoliborzu. Bardzo dużo czasu poświęcał dzieciom i młodzieży. Jednak kłopoty zdrowotne nasiliły się i nie mógł już powrócić do pracy wikariusza. W latach 1979-80 pracował w Duszpasterstwie Akademickim i tam prowadził konwersatorium dla studentów medycyny. Ostatnim miejscem pracy ks. Jerzego Popiełuszki była parafia p. w. Św. Stanisława Kostki (od 20 maja 1980 r.). Od sierpnia 1980 r. zaangażował się w powstające Duszpasterstwo Ludzi Pracy.

W październiku został mianowany diecezjalnym duszpasterzem służby zdrowia, gdzie co tydzień odprawiał Mszę świętą. Przełomem w życiu księdza Jerzego była Msza św. odprawiona w fabryce w czasie strajku hutników 31sierpnia 1980 r. Oto jak sam ks. Jerzy wspomina wydarzenia tego dnia: "Tego dnia i tej Mszy św. nie zapomnę do końca życia. Szedłem z ogromną tremą. Już sama sytuacja była zupełnie nowa. Co zastanę? Jak mnie przyjmą? Czy będzie gdzie odprawiać? Kto będzie czytał teksty? Śpiewał? Takie, dziś może naiwnie brzmiące pytania, nurtowały mnie w drodze do fabryki. I wtedy przy bramie przeżyłem pierwsze wielkie zdumienie. Gęsty szpaler ludzi - uśmiechniętych i spłakanych jednocześnie. I oklaski. Myślałem, że ktoś ważny idzie za mną. Ale to były oklaski na powitanie pierwszego w historii tego zakładu księdza przekraczającego jego bramy. Tak sobie wtedy pomyślałem - oklaski dla Kościoła, który przez trzydzieści lat wytrwale pukał do fabrycznych bram. Niepotrzebne były moje obawy - wszystko było przygotowane: ołtarz na środku placu fabrycznego i krzyż, który potem został wkopany przy wejściu, przetrwał ciężkie dni i stoi do dzisiaj otoczony ciągle świeżymi kwiatami, i nawet prowizoryczny konfesjonał. Znaleźli się także lektorzy. Trzeba było słyszeć te męskie głosy, które niejednokrotnie przemawiały niewyszukanymi słówkami, a teraz z namaszczeniem czytały święte teksty. A potem z tysięcy ust wyrwało się jak grzmot: Okazało się, że potrafią też i śpiewać o wiele lepiej niż w świątyniach."
Od tego też momentu ks. Popiełuszko co niedzielę odprawiał Mszę świętą, a raz w miesiącu spotykał się z hutnikami. Zorganizował „szkołę dla robotników”, prowadził dla nich katechezę, a także wykłady na temat historii Polski, społecznej nauki Kościoła, prawa, ekonomii.  

Po wprowadzeniu stanu wojennego ksiądz Jerzy Popiełuszko organizuje różne działania charytatywne i uczestniczy w procesach tych, którzy byli aresztowani za przeciwstawianie się stanowi wojennemu. Od 28 lutego 1982 r. celebruje Msze św. za Ojczyznę i wygłasza patriotyczno-religijne kazania (było ich 26). Oto fragment jednego z kazań z 23 kwietnia 1983 r.: (...) Bóg, modlitwa i praca w połączeniu ze sobą pomagają dopiero człowiekowi widzieć sens jego życia i trudu. Człowiek pracujący ciężko, bez Boga, bez modlitwy, bez ideałów będzie jak ptak z jednym skrzydłem deptał po ziemi. Nie potrafi wzbić się wysoko i zobaczyć większych możliwości, większego sensu bytowania na ziemi. Będzie jak okaleczony ptak... Rozumiał to doskonale zmarły przed dwoma laty Prymas Tysiąclecia, gdy wołał: "Otwórzcie bramy fabryk, warsztatów, klinik i różnych miejsc pracy - od szczytów kominów fabrycznych aż po głębię kopalnianych sztolni - aby wlać w nie nowe życie...", aby wlać w nie Boga. A w czasie "Solidarności" udowodniono, że dążąc do przebudowy społeczno-gospodarczej wcale nie trzeba zrywać z Bogiem (...).

W 1983 roku ksiądz Jerzy zorganizował pielgrzymkę na Jasna Górę dla robotników Huty „Warszawa”, co spowodowało, że za rok robotnicy z innych części kraju zaczęli pielgrzymować do Częstochowy.

Działania te jednak naraziły jego życie, włamano się dwa razy do domu, zniszczono samochód, a także uczestniczył w wypadkach samochodowych, które sprawiały wrażenie wcześniej przygotowanych. Nieustannie wysyłano pisma urzędowe do hierarchów Kościoła z zarzutami na kazania głoszone w kościele p. w. Stanisława Kostki. 12 grudnia 1983 r. postawiono zarzuty, co było trudnym czasem w życiu księdza Jerzego, w krótkim czasie został przesłuchany 13 razy. Raz został aresztowany, ale po interwencji Kościoła został uwolniony. Pierwszy zamach na życie Księdza odbył się w drodze z Gdańska do Warszawy, gdzie uczestniczył w upozorowanym wypadku samochodowym.

Dnia 19 października 1984 r. ksiądz Jerzy został zaproszony do parafii p. w. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy na spotkanie modlitewne w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. W czasie tego spotkania celebrował Mszę św., jak później się okazało, ostatnią w swoim życiu. Ksiądz Jerzy postanowił jednak tego samego dnia wrócić do domu. W drodze do Torunia, niedaleko miejscowości Górsk, samochód z księdzem Popiełuszko został zatrzymany pod pozorem kontroli drogowej. Kierowcę Waldemara Chrostowskiego zmuszono do oddania kluczyków i skuto go kajdankami. Ksiądz Jerzy Popiełuszko został zmuszony do wyjścia z samochodu, gdzie został ogłuszony przez uderzenie w głowę. Zakneblowano mu usta i wrzucono go do bagażnika. Dalszy przebieg zdarzeń jest tylko znany z zeznań sprawców porwania. Na podstawie oględzin można stwierdzić, że ksiądz Jerzy został brutalnie pobity. Kiedy jego ciało było wrzucane do Wisły, do jego nóg był przywiązany worek z wypełnionymi kamieniami. 20 października poinformowano o porwaniu ks. Jerzego, a 30 października podano informację o znalezieniu zwłok księdza w Wiśle. Dnia 3 listopada odbył się pogrzeb, w którym uczestniczyło ponad 500 tysięcy warszawiaków i delegacji z całej Polski. O śmierci księdza Popiełuszko Biskup Wojciech Ziemba powiedział: „Tak Pan Bóg przez śmierć księdza Jerzego otwiera nasze oczy, oczy naszego serca, naszego umysłu, naszej wiary”.

Od 8 lutego 1997 r. przystąpiono do procesu beatyfikacyjnego ks. Jerzego Popiełuszki. W 2001 roku zakończył się proces beatyfikacyjny na etapie diecezjalnym.

W Kościele katolickim prowadzi się procesy beatyfikacyjne, które wskazują heroiczność cnót bądź męczeństwa. Szczegóły procedur beatyfikacji wyjaśnia o. Gabriel Bartoszewski w następujący sposób: "Proces o męczeństwie ma wykazać, że męczennik, w tym wypadku ksiądz Jerzy, przyjął śmierć w duchu chrześcijańskim, z cierpliwością i męstwem oraz wytrwałością aż do końca. Prześladowca, który zadaje śmierć, musi być osobą różną od męczennika (należy wykluczyć samobójstwo). Proces musi ustalić rzeczywisty akt śmierci, a nie tylko fakt samego dręczenia. Koniecznie należy udowodnić nienawiść do wiary u prześladowcy i miłość do niej u męczennika. (...) Proces beatyfikacyjny toczy się na podstawie powszechnego przekonania wiernych, że ksiądz Jerzy poniósł śmierć męczeńską za wiarę. (...) Proces beatyfikacyjny księdza Jerzego toczy się w formie wątpliwości wyrażonej w pytaniu: czy rzeczą pewną jest, że ksiądz Jerzy poniósł śmierć męczeńską za wiarę? Z tego powodu jest słuszne czy wręcz konieczne, by dochodzenie dokonywało się w ścisłej tajemnicy.”

3 maja 2001 r. w Watykanie rozpoczął się drugi etap procesu beatyfikacyjnego.

Już wkrótce poznamy datę wyniesienia duchowego na ołtarze. Po głosowaniu, które zakończy Kongregacje, papież Benedykt XVI otrzyma do podpisu całą dokumentację, gdzie zostanie ogłoszona data beatyfikacji.

BK

1 procent podatku

strony internetowe bydgoszcz